Jak pewnie część z Was zdążyła już zauważyć, na przestrzeni ostatnich lat wyklarowała się, dość prędko zresztą, moda na zdobienie sobie zębów ale nie w sposób taki jak było to popularne na przykład wśród Amerykańskich Raperów poprzez nałożenie tzw. "grillz'a" a posunięto się teraz o krok dalej!
W dzisiejszej modzie istnieje bowiem coś takiego, jak przyklejanie sobie kryształków, kamyczków, lub niczego związanego z prawdziwymi kamieniami, bo zwykły plastik, na swoje zęby. Zgłębiłam temat już momencie zwiększającej się popularności na ten rodzaj biżuterii, bo tak, jest to biżuteria.
Wielu Internautów, głównie w wieku nastoletnim zadaje pytania czy tego rodzaju ozdoba aby przypadkiem nie niszczy szkliwa zębów? Spokojnie kochani, tę zagwozdkę również postanowiłam zbadać. W dniu dzisiejszym udałam się do jednego z najwyżej ocenianych stomatologów-ortodontów w naszym mieście. Ich zdanie jest jasne w tym temacie: jeżeli nałożenie kamyczków odbywa się w odpowiednich warunkach, a osoba dokonująca tego rodzaju "zabiegu" - tak to nazwijmy, jest w tym odpowiednio przeszkolona to nie ma mowy o jakichkolwiek uszkodzeniach na szkliwie czy samych zębach. Warto jednak pamiętać, że jest to zawsze jakaś ingerencja, porównywalna z aparatem ortodontycznym. Należy pamiętać o tym, by SZCZEGÓLNIE dbać o higienę właśnie w okolicach takich zdobień.
Osobiście? Nie chciałabym sięgnąć po tego rodzaju biżuterię. Dlaczego? Uważam, że mój anielski uśmiech nie potrzebuje żadnych dodatków, bo sam w sobie jest wystarczający! 🤭
Dodatkowo, moim zdaniem, osoby, które dbają o to by ich wizerunek kojarzony był z KLASĄ nie pójdą tą drogą, a pozostaną przy biżuterii widocznej w uszach, na szyi, na nadgarstku czy palcach. Tak, zdecydowanie dla mnie, Luiselli DeLazzari, kryształki na zębach kojarzą się z brakiem klasy i usilnym pędzeniem za trendami. Czy jednak zawsze warto robić wszystko by być ze wszystkim i we wszystkim na bieżąco i pod rękę?
Zostawiam Was z tym pytaniem, mam nadzieję, że podzielicie się ze mną swoimi przemyśleniami! 😘
Luisella